Soren Sulfur Soren Sulfur
2200
BLOG

Wielka Brytania jest wielce głupia

Soren Sulfur Soren Sulfur Polityka Obserwuj notkę 52

Wielka Brytania to świetny przykład, który powinniśmy studiować by wiedzieć jak NIE prowadzić polityki europejskiej i co UE nam NIE może dać i po co nam ona.

Wielka Brytania weszła do Unii nie po to, by coś w niej osiągnąć, nie po to, bo miała wizję zjednoczonej Europy, nie dlatego bo chciała ugrać swoją partię kart. Nie. Celem było po prostu blokować Francję, czy kogokolwiek kto zacznie tym kramem zarządzać. Brytyjczycy weszli do Wspólnoty bo bali się, że będąc poza nią narażą się na niebezpieczeństwo powstania kontynentalnego hegemona który im zagrozi - odetnie do rynków chociażby. Z takim podejściem jednak Wlk. Brytania nie mogła liczyć na naprawdę czerpanie korzyści z integracji. Korzyści te bowiem wymagaj zachodu, wysiłku. Polegają na umiejętnym sterowaniu prawem wspólnotowym i na zakuluarowym przepychaniu swoich interesów, umiejętnością robienia transakcji wiązanych, szukania sojuszników… Niby kiedyś dyplomacja brytyjska była w tym wybitna, ale coś się okazuje, że już dziś to niespecjalnie. Bowiem po wejściu do UE Londyn…nic nie robił.

Siedział. Był minimalistyczny. Postarał się o parę wykluczeń z kilku rzeczy i tyle. Nie był zainteresowany przepychaniem swojej wizji. Bo żadnej wizji nie miał. Nie wiedział, po co mu ta UE? Więc nic z nią nie robił. Uważał, że jego zadaniem jest tylko sabotować to, co robi aktualny hegemon kontynentalny, a jak się nie da, to należy się odciąć.

Z czasem Brytyjskie społeczeństwo zaczęło wierzyć w,  proszę mi wybaczyć niecackające się określenie, totalny bełkot jakoby projektem integracyjnym władali jacyś wszechmocni urzędnicy, federaliści, jakaś Bruksela. I wszystko co złe - to przez nich. To nonsens kompletny. Wszyscy ci urzędnicy mają narodowość, powiązania, są ustawieni na stołkach przez swoje kraje i te kraje nimi grają jak na klawiszach fortepianu. Brytyjczycy jednak tego nie rozumieli i nie rozumieją nadal. Gdy zajrzy się w prasę brytyjską czy posłucha opinii i komentarzy zwykłych Brytyjczyków to idzie się załamać. Ci ludzie autentycznie wierzą, że jest jakaś ponadnarodowa siła władająca Europą, która nie wiadomo skąd się wzięła (coś jak naziści wg. Niemców - z Księżyca) jacyś ubernadzorcy którzy trzęsą państwami narodowymi, nikt ich nie kontroluje, nikt nie może powstrzymać (tutaj zdjęcie rozdziawionego dajmy na to Junckera  pożerającego kolejne kraje Europy) i Unia Europejska to faktycznie istniejący, niezależny byt państwowy który w jakiś sposób podbił cały kontynent, chce zniszczyć demokrację i inne takie. Autentycznie wierzą w te bzdury.

Tak, bo to są bzdury - UE robi to, co ustawieni na jej stołkach ludzie sądzą, ze maja robić dla dobra ich krajów, które nimi manipulują. Jej stan jest wypadkową stanu elit państw członkowskich. Chcecie wiedzieć, dlaczego panuje przeregulowanie, gniecenie demokracji, wolności słowa, państw narodowych, wstręt do tradycji europejskiej? Bo to wszystko panuje w starych krajach członkowskich. Bo rządzi w tych wszystkich krajach pokolenie 68. I dlatego rządzi też Unią, w to wierzy i to wykonuje. I wszystko to robią na rozkaz swoich państw narodowych. Unii nie da się obwiniać za kompletnie zidiocenie Niemiec, za groteskę Szwecji, za marazm Francji, za stagnację Włoch i za histerię Londynu. To są efekty rządów tej samej formacji pokoleniowej. Takie, jakie macie kraje - taką macie Unię. To, że Unia produkuje paranoję za paranoją to efekt, a nie przyczyna. Przyczyną są wasze własne, żałosne elity.  Jak wyjdziecie z Unii, to nadal je będziecie mieli.

A do tego wszystkiego Brytyjczycy nigdy nie wysilili się nawet odrobinkę by zrozumieć na czym polega ta Unia i co nią naprawdę steruje - bo nie wiedzieli po co to mają robić. A nie wiedzieli po co, bo nie mieli planu po co im Unia. Niemcy wiedziały, Francja – kiedyś - też. Brytania - nigdy.

Dzisiaj mają tego efekty. I tutaj są wnioski dla Polski. Po pierwsze - Brytyjczycy weszli, bo „musieli”. Po wejściu spoczęli na laurach, czasem tylko tupali nogami i tyle. Zero koncepcji, zero pomysłu. Wszystko samo się miało zrobić, od teraz miało już być „dobrze”. Brzmi znajomo? To dokładnie Polskie podejście. Tak zachowywało się PO i poprzednie rządy. Obecny rząd zachowuje się jak Brytyjczycy „tupający”. To oznacza, że nie mamy zielonego pojęcia co to jest UE.

UE nie ma nam nic załatwić, jeśli takie mamy podejście to będzie na odwrót - to UE nas załatwi, a raczej kolejne kraje walczące tam o swoje. Brytyjczycy dobijali się do drzwi pokoju gdzie odbywa się partia pokera, a gdy pozwolono im zasiąść do stołu, to mówili w kółko „pas”, i dziś są zdziwieni że być może integracja produkuje im więcej kosztów niż zysków. A czego się spodziewaliście, skoro nic nie robiliście, głupcy?

Nie wystarczy też odbijać te „ataki” tupaniem. To za mało. Trzeba mieć własną koncepcję integracyjną, mieć własne pomysły, umieć budować koalicje, umieć szukać sojuszników i umieć nabijać przeciwników w butelkę. Innymi słowy musimy mieć wizję, jak sprawić, by UE była NASZYM projektem, spełniającym NASZE cele. Jęczenie, że jesteśmy słabi jest tylko bezproduktywnym jęczeniem właśnie, że jesteśmy słabi. My nie mamy wyboru, musimy to robić. Kraje mają interesy, a nie jęczenie. Musimy realistycznie ocenić czym dysponujemy, i na tej podstawie realizować strategię. Inaczej UE nas załatwi, tak jak załatwiła Brytyjczyków.

I to jest drugi wniosek dla Polski: UE nie jest workiem z niekończącymi się fruktami. Nie jest perpetuum mobile wypluwającym kolejne korzyści cywilizacyjne. Na pewnym etapie to się skończy. I wtedy przynależność do tego związku nie ma już sensu. Bo nie ma dotacji. Bo handel już nic więcej nie daje, bo osiągnęliśmy podobny poziom życia. Wtedy okazuje się, że regulacje unijne nas hamują, a nie nam pomagają. Bo dobiliśmy do najwyższego standardu na jakie pozwalają. Jeśli chcemy iść dalej, musimy ten sufit przebić. I jak to zrobić, jeśli przez lata było się brzydką panną na wydaniu, albo tylko się tupało? Nie ma takiej możliwości. Wtedy pozostaje już tylko dać sobie z tym kramem spokój - i zmarnować szansę, jaką UE daje.  Bo wtedy powstaje pytanie - po co wchodziliśmy do tej organizacji? Po co te dekady kosztów, wyrzeczeń były? Bo mogliśmy się rozwijać szybciej bez tych regulacji. To należało nigdy nie wchodzić. Jesteśmy w UE po to, by przerabiać ją na swoją modłę i po nic więcej - tak jak każdy kraj w niej. A UE możliwości tutaj daje sporo, bo jeśli człowiek jest sprytny, to może za jej pośrednictwem władać innymi krajami. Bez ich antagonizowania. Holandia jest tu świetnym przykładem. Mały kraj, ale sprytny, wyciska więcej niż można by podejrzewać. UE nie jest jakimś workiem świętego Mikołaja, ale jest narzędziem. Nauczmy się z niego korzystać - to zobaczymy jak bardzo jest przydatne. Na razie jednak traktujemy UE podobnie jak durni Brytyjczycy.

Bo oni są durni. Dostali złoty róg, a ostał im się jeno sznur. Mogli cuda zdziałać, współpracując z mniejszymi krajami przeciwko tandemowi Paryż-Berlin, zwłaszcza po wejściu nowych krajów. Mogli promować wolny rynek i wolny handel przeciwko regulacjom które tak kochał Paryż, Madryt i Rzym, mogli zwiększyć tempo swojego rozwoju, obrotów handlowych. Mogli wejść z kapitałem coraz dalej, mogli wykuć sojusze militarne na wschodzie, rozkładając Berlin na łopatki. Budować potęgę i tym samym dobrobyt swojego kraju.  Ale zamiast tego woleli siedzieć na tyłku i bredzić, jak to im jakaś tam „unija” coś tam coś tam zabiera, coś każe… Zero myślenia, zero inicjatywy, zero ambicji. Tak jak Polska. I wymyślali setki usprawiedliwień dlaczego „się nie da”. Tak jak Polska. I też uwielbiali brylować na raucikach opowieściami jaka to Unia jest utopijna, nierealny projekt, po co to. Jak Polska. Siedzieli, sączyli drinki i narzekali, licząc uciekające funty. W życiu im do głowy nie wpadło ruszyć się i coś zacząć robić. No bo jak? Przecież jest jakaś Bruksela, jacyś federaliści, jacyś urzędnicy, i oni nie pozwalają… Co więc może taka „Wielka” Brytania? Jest tylko jednym z najpotężniejszych państw członkowskich UE z bronią atomową i dynamiczną gospodarką. No nic nie mogą.

Bądźmy mądrzejsi od nich.

 

Sulfur

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka